22 maja 2017

nerki ze spodni

Mi jakąś dekadę temu kupiła dla mnie spodnie w ciuchlandzie. Jednak nogawka szeroka na całej długości, dodatkowo jeszcze rozszerzona przy kostkach, a to nie jest odpowiedni krój dla nikogo. Główną zaletą tych spodni był ładny jodełkowy wzór i skład - 60% wełny, 15% jedwabiu i reszta poliestru. I właśnie przez ten skład i wzór nie pozbyłyśmy się ich przez tyle czasu.
Mi przypomniała sobie o nich, kiedy opowiadałam jej, że widziałam fajną nerkę z interesującej tkaniny, wyglądającej jak dość grube, wełniane tkaniny kostiumowe.
Szukałam różnych tweedów, a przecież pod nosem miałam pod dostatkiem odpowiedniej szmaty w postaci spodni. Wolałabym tylko żeby była w odcieniach szarości niż fioletu, ale jak się nie ma co się woli, to się docenia, że się ma cokolwiek.


10 maja 2017

fartuch do pracy

Kiedy po raz kolejny pochlapałam się amoniakiem i wracałam do domu upaprana pozostałościami farby, nasunęła mi się oczywista myśl - potrzebuję fartucha. Wolnego w domu nie miałam i kiedy widmo zakupów zajrzało mi w oczy, uznałam, że trzeba się ratować.