14 stycznia 2018

kosmetyczka w trawy

Kolejny prezent. Tym razem dla Mi.
Jak powszechnie wiadomo Mi lubi chwasty. Najczęściej jeść, więc z traw pewnie dużego pożytku nie ma, ale takie różne gatunki bardzo mi do niej pasowały. I mimo że nie znam się na tyle żeby potrafić je sklasyfikować, poza charakterystycznymi pędami babki (Mi pewnie lepiej pójdzie), to są mi bardzo dobrze znane z widzenia. I kojarzą mi się z naszymi młodzieńczymi spacerami po piaszczystych goździkowych ścieżkach. Jeszcze łubin by się przydał.



Kosmetyczka jest uszyta z dość grubej bawełnianej tkaniny w naturalnym kolorze. Ma podszewkę w łowickie wzory, które zostały spowinowacone z Mi, więc też pasują. Wzory jednak są szare, żeby nie kłóciły się z wierzchnią stonowaną warstwą. Zapinana na zamek. Planowałam jeszcze uszyć kieszonkę w podszewce, ale nie miałam odpowiedniego suwaka i doszłam do wniosku, że nie jest tam niezbędna.
Trawki wyszyła hafciarka, więc tutaj bardzo się nie namęczyłam (poza tym, że ciągle, nie wiedzieć czemu, zrywała nitkę), ale długie godziny spędziłam rysując wzór w programie. Być może narysowałam go zbyt dokładnie i był zbyt szczegółowy dla hafciarki. w każdym razie na szczęście, po nawleczeniu jej miliard razy, jakoś się udało.


9 komentarzy:

  1. Łaaa!! Cuuuudowna!! Piękniejszej bym nawet wymarzyć nie mogła ;) zazdroszczę talentu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja! Te trawki świetne!!! Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna! Piękna i taka delikatna! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry! Trafiłam tu przypadkiem ;) a teraz nie mogę się oderwać. Piękne prace! Piękne bardzo! I ta wszechstronność Twoja - wielki szacun!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry! Dziękuję bardzo. Miło mi, że hej! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna! Te trawki wyszywane przez Ciebie na maszynie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na maszynie byłoby trudno. To dzieło przygarniętej niedawno hafciarki ;)

      Usuń