Ta sukienka też nie wyszła jakaś niezwykła. Wpisuje się raczej w standardy ślubne, ale myślę, że jest skromniejsza niż większość, a ponieważ ślub też był skromny to dziwnie byłoby wystąpić w jakiejś bezie. Poza tym od początku wiedziałam, że chce jeszcze w tej sukience pochodzić. Planuję ją skrócić i przefarbować. Uwzględniłam to na samym początku kupując naturalne tkaniny (znalezienie takich nie było łatwe, szyfon niestety jest sztuczny), które pozwalają się stosunkowo łatwo farbować, poza tym lepiej się czuję w naturalnych tkaninach. Dlatego też na starcie odrzuciłam sztywne tiule, świecące poliestrowe satyny i szeleszczące tafty. To by później i tak wyglądało jak przerobiona ślubna.
Na całą suknię kupiłam 6 metrów satyny bawełnianej (60%- wystarczająco żeby dała się trochę zafarbować i żeby nie gniotła się jak 100% bawełna) i szyfonu, koronki ile było, czyli 0,7 metra (starczyło i jeszcze sporo zostało), 3 metry podszewki i dodatkowo 6 metrów fiszbin. We wszystkim uwzględnione zostały niewielkie zapasy.
Dodatkowo na gorsetową górę uszyłam koronkową bluzkę zakładaną na gorset i poupinałam na niej powycinane ornamenty z koronki. Powstała znowu z poprzerabianego tego wykroju. Pogłębiłam dekolt z przodu i na plecach, tył wykroiłam z jednej części i poszerzyłam ramiączka, żeby tworzyły mini rękawki. Początkowo bluzka miała być z szyfonu, ale z tiulem jest mniej problemów - nie trzeba go wykańczać, bo się nie strzępi, a że miałam trochę miękkiego tiulu, który nie przydał się przy sukni ślubnej Mi, to wykroiłam bluzkę z niego. W ten sposób uwolniłam chociaż trochę tkaniny, której trudno znaleźć jakieś normalne zastosowanie. Ta część jest oddzielna. Całe szczęście tiul jest elastyczny i nawet po doszyciu koronki się rozciągał więc nie musiałam kombinować z zapięciem.
Koronka stwarza trochę pierzaste wrażenie, ale to chyba kwestia tego, że wzór był dosyć drobny.
No i znowu był to dosyć łatwy model. Poza takimi pierdołami jak szycie i wykończenie szyfonu, czy ogólna niepewność jak się robi gorset, nie miałam większych problemów. Trochę żałuję, że nie miałam okazji stworzyć czegoś ambitniejszego. A najłatwiej uczyć się i eksperymentować na sobie, ewentualnie na Mi. Jeśli będę jeszcze kiedyś szyła suknię ślubną dla kogoś, to mogę się już nie odważyć na skomplikowane formy.
Ogólnie jestem zadowolona z efektu końcowego.
Koszt całości to ok. 320 zł, wliczając takie pierdoły jak haftki czy ultramarynę, którą zabarwiłam koronkę, która niestety trochę za bardzo wpadała w ecru. A mogłam wydać trochę ponad 200 zł, uwzględniając też zapas, bo podczas szycia zmieniła się koncepcja i potrzebne było znacznie mniej satyny. Nawet jeśli okaże się, że farbowanie nie wyjdzie, to jednorazowa sukienka za 300 zł to dużo lepiej niż za 3000 zł, prawda?
Inne części o szyciu tej sukni:
prototypy
gorset
dół
Jesteś naprawdę bardzo zdolna i pomysłowa. Nie sztuka wydać miliony i wyglądać jak sierotka Marysia, sztuką jest wydać grosik i wyglądać jak milion dolarów. Pięknie to wszystko wygląda na Tobie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod ogromnym wrażeniem!! Bardzo mi się podoba górna część sukienki, przyszywanie tej koronki to musiała być ciężka praca, ale efekt super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Rzeczywiście przypinanie, układanie i najgorsze - przyszywanie trochę mi dało w kość. Miałam przy tym kryzys - rozważałam rezygnację z koronki. Ale całe szczęście dałam radę. Cieszę się, że się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękna! Może i standardowa ale Twoja, jedyna i własnoręcznie uszyta :) Koszt ok. 300zł, padłam, suknia ślubna za 300zł??? jesteś mistrzynią!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że się podoba :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość tania jak na suknię ślubną :D
Ty też masz talent do tworzenia rzeczy o zaskakująco niskich kosztach ;)
:) ale moje nie są tak zjawiskowe :)
UsuńKochana ale inspirujesz :D Pięknie ci wyszła ta suknia i jest w takim moim stylu bo nie lubię typu bezy... delikatność i skromność a w tym tyle piękna i uroku :) podziwiam Cię i podpatrzyłam post z 2014 kiedy szyłaś czerwoną sukienkę a teraz... taki rozwój brawa ! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że się podoba. Właśnie o delikatną i skromną suknię mi chodziło :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście od tamtej pory sporo się nauczyłam ;)
Dziękuję bardzo!