Po próbach zwężania, zaczęło się coś marszczyć w kroku. Nie zniechęciłam się zbytnio, bo na makowej stronie był wykrój na rurki. A że w szafie miałam zasłonę z lumpeksu za 9 zł to i o materiał nie musiałam się martwić.
Wykrój zmodyfikowałam, bo chciałam mieć spodnie z normalnymi kieszeniami i rozporkiem bez żadnych zakładek tylko z karczkiem. I tak moje pierwsze próby konstrukcji skończyły się skorzystaniem z wykroju. Dzięki temu nie marnowałam już więcej powłoczek, bo dobrze wpisuję się w papaverową rozmiarówkę i ich ubrania w miarę dobrze na mnie leżą. Tylko żeby nie było, że po prostu zerżnęłam wszystko z wykroju. Zmiany sama skonstruowałam i wprowadziłam. Dumna z siebie jestem, że hej. Niestety pasek też wykorzystałam skonstruowany, czyli po prostu prostokąt, przez co odstawał i musiałam kombinować z zaszewkami. Papaverowy od razu był łukiem. Trza im ufać.
po kolei to było tak:
- przyszywanie części kieszeni z zasłony do worka kieszeniowego,
- wszycie worka kieszeniowego do przodu,
- nacinanie (prasowanie, stębnowanie) łuku,
- wszycie karczków do tyłu (zaprasowanie na jedną stronę, stębnowanie),
- zszycie (po złożeniu na pół - lewa do lewej) odszycia rozporka,
- zszycie szwów wewnętrznych nogawki (stębnowanie po zaprasowaniu na jedną stronę),
- zszycie szwów zewnętrznych nogawki,
- zszycie kroku - od końca rozporka do karczków,
- przyszycie zamka do odszycia rozporka - zwyczajnie położyć jedno na drugim; krawędź zamka przyrównać do brzegu odszycia ze szwem,
- wszycie odszycia do prawej nogawki (prawa strona do prawej, czyli zamek do prawej str spodni),
- stębnowanie zamka,
- zgięcie wierzchniej części rozporka, nałożenie na zamek, spięcie szpilkami z prawej strony i przyszywanie na lewej stronie drugiej części zamka do drugiej krawędzi rozporka,
- stębnowanie rozporka po prawej stronie- prosto przy rozpiętym zamku (uważając żeby nie przeszyć odszycia na spodzie), zakończyć szycie; zapiąć zamek i szyć zakręt tym razem zszywając już z odszyciem,
- prasowanie rozporka i tyłu (na jedną stronę), ewentualnie przestębnować,
- zaprasowanie po 1 cm paska z dłuższych boków, a potem zaprasowanie po złożeniu na pół (zgodnie z wykrojem tu by było zszycie paska),
- wszycie paska od wewnątrz (od rozporka zostawić 1 cm zapasu),
- złożenie paska i szycie po prawej stronie, ok 1 mm od brzegu,
- zszycie końca paska - węższej krawędzi; po przewleczeniu - prawa do prawej,
- ewentualne wszycie szlufek i kieszeni,
- wykończenie - podwinięcie nogawek, dziurka (robiona ręcznie, bo jeszcze nie miałam mojej fantastycznej maszyny), guzik.
W razie wątpliwości bardzo pomocne jest oglądanie jakichś gotowych dżinsów.
Poza kieszeniami i rozporkiem dodałam po centymetrze w biodrach, a dół wydłużyłabym o 1 cm. Poza tym są dosyć płytkie. Poprawiłam to szerokim paskiem, ale przydałoby się jeszcze dodać z 1,5 cm do klinów. Szycie takich spodni z zasłony to nie jest najlepszy pomysł, bo się w ogóle nie rozciągają co jest wskazane przy np kucaniu. Póki co nie jest źle, chodzę w nich (latem), są przewiewne, ale trochę ciasne w biodrach, dlatego jednak elastyczne byłyby lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz