16 marca 2015

papierowy łoś

Lubię łosie. Są po prostu fantastyczne. Więc jak zobaczyłam z Dziadem papierowe jelenie głowy pomyślałam, że zrobimy papierowego łosia. Instrukcję jak zrobić tego typu geometryczny wzór znalazłam tu.
Po kolei trzeba: znaleźć model 3D (np. tu), w naszym przypadku łosia, a następnie postępować zgodnie z instrukcją, czyli uprościć go w odpowiednim programie, a potem przenieść do drugiego programu, o wdzięcznej nazwie Pepakura, zmieniającego model 3D na siatkę 2D.



Generalnie było z tym sporo problemów, bo program po uproszczeniu robił dziury w modelu i trzeba było kombinować. W rezultacie uprościliśmy go mniej niż mówiła instrukcja, więc mieliśmy więcej roboty.
Potem mieliśmy problemy z obsługą drugiego programu, np. nie wiedzieliśmy jak ustawić numerowanie części (instrukcja o tym nie wspomina), ale Dziad znalazł jakieś instrukcje i ustawił co trzeba. Wyszło nam 1800 elementów w 63 częściach. Wydrukowaliśmy to na A3 (dziewięciu kartkach), bo dzięki temu każda część mieściła się w całości na stronie.

Tak wyglądał łoś w programie. Ta część to jak widać jego cała noga.

Potem wystarczy pozaginać w odpowiednich miejscach (które program zaznaczy) na wklęsło albo wypukło, a potem już tylko posklejać. Program ma jednak wadę - nie uwzględnia, że w niektórych miejscach części są blisko siebie i nie ma skrzydełka żeby je ze sobą skleić. My to kleiliśmy papierową taśmą malarską.

krwawa masakra piłą mechaniczną.

Trochę zabawy z tym było. Ale ja lubię takie dłubanie. Dziad zaginał, a ja kleiłam. Dziad skończył zaginać, a ja kleiłam. Dziad zdążył już zapomnieć, że w ogóle coś kiedyś zaginał, a ja dalej kleiłam...
I tak dzisiaj, po ponad miesiącu powstał łoś. W ostatnich miejscach klejenia nie wygląda najlepiej, ale starałam się, żeby były to miejsca nie rzucające się w oczy.
Niestety program zrobił błąd. Pod jego lewą przednią pachą stworzył jakieś dziwne części nie pasujące do siebie. Skleiłam to na przypał, ale przez to łoś ma ortopedyczną wadę i jedna noga ucieka mu  trochę do środka. Ale na szczęście nie przeszkadza mu to w staniu.
Nogi dociążyłam nakrętkami i wypchałam chusteczkami żeby był bardziej stabilny. Jak widać, mimo skrzywienia dobrze sobie radzi. Teraz też widzę, że rogom przydałby się jakiś stelaż, bo trochę oklapły.
Łoś jest dość duży. Ma mniej więcej 40 cm długości (z głową) i 35 cm wysokości (z rogami). Dostali go Mi i Zakapior, chociaż nie zasłużyli.
Jeśli komuś by się nudziło, tu ma szablon. Kropki należy zginać jako wypukłe, a kreski jako wklęsłe. Takie puzzle na długie zimowe wieczory. Przypominam jednak, że jest ten mały błąd pod jego pachą.

2 komentarze:

  1. mam pytanie. bo bardzo chciałabym zrobic takiego łosia. i nawet juz wszystko wydrukowałam tylko nie bardzo wiem co z czym skleić. jest jakiś system na to ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy każdym skrzydełku jest liczba, która odpowiada liczbie przy krawędzi. Trzeba szukać takich samych. Polecam zacząć szukanie takich samych liczb na jednej części, a dopiero potem doklejać inne.
      Powodzenia!

      Usuń