6 grudnia 2016

ciążowa bluza do karmienia

Ada jest w dwupaku z mini człowieczkiem. A że mini człowieczek ciągle się stara być mniej mini, to przestała się mieścić w ubrania które ma. To zaproponowałam pomoc. Okazało się, że nawet ma wybrane konkretne modele. I chociaż Ada sama trochę szyje, to nie odważyła się za nie zabrać.
A modele ubrań dla kobiet w ciąży albo z mini ludźmi już nieograniczonymi brzuchem są bardzo sprytne. A najsprytniejsze są dla karmiących piersią. A ja lubię kombinować i szyć sprytne ubrania, więc się w sprawę bardzo zaangażowałam.
"Ciążowa" i "do karmienia" trochę się wykluczają, ale chodziło o ubrania do karmienia, w które można się zmieścić jeszcze w ciąży.



Ada znalazła różne sprytne rozwiązania, między innymi taką ciążową bluzę do karmienia.
Na niej się wzorowałam. Jako, że w temacie karmienia piersią jestem zielona, to wszystkie moje domysły były na chłopski rozum.
Jako wykrój wyjściowy posłużyła mi bluza, którą ostatnio szyłam. Skoro już miałam przygotowany wykrój, to nie chciało mi się drukować i sklejać innego. Zrezygnowałam tylko z tych cięć na przodzie. Bluza na mnie wyszła sporo za duża, więc ciężarna (moich rozmiarów zanim zaczęła być ciężarną) też w nią wejdzie. A i tak zwęziłam przód o zapas na szew i całkiem sporo tyłu, bo dzianina była rozciągliwa.
Po długim oglądaniu zdjęć i zastanawianiu się, doszłam do wniosku, że model jest z kimonowym rękawem przerobionym w coś na kształt raglanu.
Mogłabym oczywiście zrobić zwykły rękaw, a linię z suwakiem poprowadzić niezależnie od niego, ale efekt byłby zupełnie inny, dlatego postanowiłam ukryć zamki w pseudo - raglanowym cięciu od pachy do dekoltu.


Kimonowej pachy nie narysowałam zbyt nisko, bo u mnie w bluzie pacha znajdowała się w okolicach biustu. Najważniejsze żeby znajdowała się trochę pod biustem i rozpinała się na tyle, żeby dało się karmić dziecko. W tym czasie dekolt jest zasłonięty wszytą wstawką i nawet jakby ktoś bardzo chciał, nie może się przyczepić do publicznego obnażania.

Zaczęłam od przerabiania wykroju na bluzę ze zwykłymi rękawami, na bluzę z kimonowymi rękawami. Początkowo chciałam skorzystać z instrukcji papavero na konstrukcję kimona, ale to powoduje lekkie wyprofilowanie rękawa, więc musiałabym uszyć go z dwóch kawałków z wierzchnim szwem.

A ja wolałam bez szwów, więc rękaw powstał na skutek wydłużenia szwu ramion. Potem narysowałam mały łuk pod pachą i poprowadziłam linię od pachy do dekoltu (zarówno na przodzie jak i na tyle) i dodałam zapasy na szwy. Tak powstał pseudo raglanowy rękaw. Raglany powinny być odpowiednio profilowane, ale zamek układa się dobrze tylko na prostych liniach, więc ja zrobiłam proste, poza tym to rękawy kimonowe, które działają bez żadnych szwów, w jednej części z przodem. A że dodatkowo bluza jest z dzianiny to tym bardziej nie powinna się zbytnio z tego powodu buntować.




Do wyjaśnienia posłużyłam się rysunkami bluzy z papavero.

Oczywiście rękawy nie wyjdą tak idealnie symetryczne, bo dla przodu i dla tyłu trzeba narysować każdą połówkę oddzielnie i będą się one ciut różnić - głównie kształtem dekoltu, ale ważne, że linia zgięcia będzie prosta, więc po połączeniu przodu z tyłem wyjdzie rękaw z jednego kawałka dzianiny.
Poza likwidacją cięć i zmianą rękawów, bluzę mocno wydłużyłam, pogłębiłam trochę dekolt i dodałam jej duży kaptur i kieszeń, wedle życzenia klientki.


Bałam się, że sztywne zamki w takim miejscu będą się wybrzuszać i nie będzie to dobrze wyglądać. Miałam racje. Mimo że wszyte prawidłowo, odstawały, strasznie zniekształcając sylwetkę. Rozwiązanie okazało się proste. Użyłam zamków 30 cm wszytych od dekoltu aż do prawie samej pachy. Zamki okazały się po prostu za długie. Po odcięciu ok. 4 cm od strony pachy całość układa się znacznie lepiej, choć dalej trochę odstaje, ale zamki po prostu tak mają...



Końcówki zamka zabezpieczałam, topiąc ząbki (żyłkę) wzdłuż małą zgrzewarką do folii, zakupioną ostatnio na allegro za 3,40 zł. Dzięki temu suwak nie spada z taśmy. Polecam, sprawdza się. Jak się nie ma zgrzewarki, to można podgrzać jakiś drucik i nim topić.



Nie dorobiłam się jeszcze napownicy, dlatego napy robione były u jakiejś krawcowej, która taką maszynę ma. Ale drogo wyszło. Może kiedyś się dorobię. Chociaż to sprzęt przydatny tylko raz na jakiś czas. Jak będę duża i bogata to sobie sprawię.

10 komentarzy:

  1. Świetnie to wszystko przemyślałaś i opracowałaś. Bluza jest nie tyjko bardzo ładna, ale też praktyczna. Właścicielka będzie na pewno szczęśliwa.
    Serdecznie pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że się podoba. Mam nadzieję, że bluza jej się przyda i będzie z niej zadowolona.
    Pozdrawiam również.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Bardzo praktyczna a przy tym świetnie się prezentująca bluza;) Z pewnością przydałaby się każdej młodej mamie;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo. Ubrania do karmienia są niezwykle pomysłowe, a jak widać wcale nie tak trudno wykombinować je samemu :)
    Pozdrawiam również.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykombinować to można w fazie projektowania ale i ... schrzanić w fazie produkcji. A tu i kombinowanie, i realizacja na największym poziomie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, w chrzanieniu też jestem niezła ;) Dzięki wielkie!

      Usuń
  6. Prześliczna bluza i bardzo fajnie pomyślana!
    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem bluzki do karmienia do błogosławieństwo dla świeżo upieczonych mam :) Są idealnym rozwiązaniem <3.

    OdpowiedzUsuń