21 stycznia 2017

jodełkowa czapa

Od kiedy zobaczyłam poprzeczny ścieg jodełkowy, ciągle myślałam do czego mogę go wykorzystać. A nie trzeba było dużo myśleć. Wystarczyło dotkliwie odczuć brak czapki i przypadkiem trafić na resztki miękkiej merynosowej wełny po swetrze Mi.


Mam co prawda czapę krasnala, ale zajmuje dużo miejsca i czasem mam ochotę wyglądać bardziej zwyczajnie (i poważnie).
No i wydziergałam czapkę. Jedyne co w tym niezwykłego to ścieg. Jest jednak bardzo prosty. Przerabia się go tak:


nabiera się dwa oczka od prawej strony,


normalnie przeciąga, tworząc kolejne oczko,


po czym zsuwa się  tylko jedno z dwóch nabranych wcześniej oczek,. Drugie zostaje na lewym drucie.
W ten sposób powstaje połowa jodełki pochylona w lewo. Bardzo podobnie robi się jej górną połowę pochyloną w prawo:


nabiera  się dwa oczka od lewej strony,


przeciąga, tworząc kolejne oczko, po czym zsuwa się tylko jedno z nabranych wcześniej oczek.
Tak na przemian robi się kolejne rzędy - jeden rząd oczkami nabieranymi od prawej i jeden rząd od lewej. Warto zaznaczyć sobie koniec rzędu, żeby wiedzieć gdzie zmieniać ścieg.
Na koniec można czapkę trochę zwęzić, czyli zsuwać oba oczka raz na jakiś czas, ale nie jest to konieczne.



Zakończyłam standardowo przewlekając nitkę przez wszystkie oczka i zaciskając.


Na mojej czapce mało widać ten wzór, bo włóczka jest nieregularnej grubości i ścieg wygląda dosyć bałaganiarsko. Z innej włóczki może być zupełnie inny efekt.




Tu jest przykład na włóczce bawełnianej. Prawej i lewej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz