Trzmiele są super.
Są pożyteczne. Jeden trzmiel (samce też!) umie zapylić około dwa razy więcej roślin niż jedna pszczoła miodna.
Pracowite. 18 h dziennie są aktywne.
Łagodne. Żądlą bardzo rzadko, tylko przy zagrożeniu życia.
Twarde. Mgła, mżawka czy chłód im nie straszne, podczas gdy pszczoła siedzi w domu.
I pocieszne. Przez swoją okrągłą włochatość wyglądają jak latające misie.
A kto inny doceni je tak jak ja? Dziad. Ale pomyślałam, że Mi też. Dlatego dostała ode mnie trzmiela.
Do powstania trzmiela przyczyniły się:
- mulina (czarna, żółta, pomarańczowa, brązowa i biała)
- kawałeczek czarnego filcu
- puchata dzianina/tkanina lub grubszy filc
- drut miedziany grubości 0,3 i 0,5 mm
- kawałek tiulu i tamborek
- kawałeczek czarnej wełnianej włóczki
- baza do broszki/agrafka
Najpierw kawałek puchatej dzianiny poskładałam warstwowo i wycięłam, a następnie zszyłam kształt trzmiela. Początkowo myślałam o kawałku ociepliny, ale te odstające włókna bardzo utrudniają wyszywanie dlatego wybrałam dzianinę z meszkiem z jednej strony - meszek poszedł do środka, a na zewnątrz dzianina. Ten sam kształt wycięłam z czarnego filcu. W środku umieściłam szkielet z drutu 0,5 mm w kształcie ósemki, bo chciałam żeby trzmiel był realistycznie zgarbiony.
Na odwłoku, dość niedbale wyszyłam paski odpowiadające kolorom trzmieli.
Następnie zaczęłam robić czułki. Rozwłókniłam kawałek czarnej wełny i owinęłam nim posmarowany klejem drut 0,3 mm (ja użyłam klej szewski, bo taki miałam pod ręką). Analogicznie zrobiłam odnóża. Drut jest wygięty w zygzak - na stopie jest podwójny, a na udzie czterokrotnie złożony. Starałam się żeby były jak najcieńsze na końcach i grubsze bliżej tułowia, co w rezultacie nie bardzo widać.
Żeby zrobić skrzydełka wygięłam drut 0,5 mm w ich obwód i doszyłam do umocowanego na tamborku tiulu najpierw najprościej na okrętkę, a kiedy był już umocowany w miejscu, szyłam ściegiem obrębiającym dookoła drutu. Potem wyszyłam żyłki i wycięłam gotowe skrzydełka z tiulu.
Nóżki, czułki i skrzydełka doszyłam do korpusu. Nóżki od spodu, a skrzydełka na wierzchu, dlatego w tej górnej części nie wyszywałam pasków. Można to było teraz uzupełnić. Z grubsza.
Bazę broszki doszyłam do trzmiela. W filcu wyciętym na kształt trzmiela wycięłam otwory na zapięcie i igłę broszki. Po przełożeniu obu tych części doszyłam filc do reszty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz