Zrobiłam mydło. Może być używane do czegokolwiek, ale najbardziej chyba pasuje do twarzy. Właściwości olejów i barwników również pasują do twarzy. No i dzięki nim mógł powstać jakiś wzór.
Wybierałam oleje nie zapychające (poza kokosowym, ale liczę, że te 20% i fakt, że to mydło, go powstrzyma) i pielęgnujące. Nawet barwiące dodatki mają swoje funkcje. - węgiel dodatkowo oczyszcza, tlenek cynku działa przeciwzapalnie i przyspiesza gojenie, a glinka ma działanie antyseptyczne i regenerujące.Składniki na ok. 4 kostki:
105 g jogurtu/serwatki/kefiru + łyżeczka cukru
40 g NaOH (da ok 6% przetłuszczenia, dodatkowo podniesione przez kwas mlekowy)
100 g masła shea
15 g wosku pszczelego
62 g oleju kokosowego
80 g oleju z pestek winogron
26 g oleju rycynowego
22 g oleju ze słodkich migdałów
7 g oleju z czarnuszki
barwniki (ilość na oko, do uzyskania odpowiedniego koloru):
tlenek cynku
węgiel
glinka zielona
Do jogurtu dodać cukier (dla lepszej piany), zamrozić. Do zamrożonego dodać wodorotlenek sodu.
Tłuszcze wymieszać i rozpuścić np w mikrofalówce.
Kiedy obie masy będą miały temperaturę pokojową połączyć je ze sobą (pamiętaj chemiku młody, zawsze wlewaj zasadę do tłuszczów).
Dodać ewentualne zapachy i barwniki do podzielonej masy, przelać do formy, odstawić w ciepłe miejsce do żelowania. Kroiłam po ok 8h.
Odstawić w suche, ciemne miejsce na co najmniej 6 tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz