1 września 2022

sweter islandzki

Co prawda na Islandii ze mną nie był, ale wzór pochodzi własnie stamtąd. Autorka pisze, że wybrała go z książki przedstawiającej tradycyjne wzory z islandzkich rękopisów z 1700 roku!
Wzór dostępny jest tutaj, za darmo. Nie ma do niego co prawda polskiej wersji językowej, ale myślę, że przy podstawowej znajomości angielskiego daje radę się połapać. Jak nie, to translatory powinny pomóc. Już bardziej ogarniają druciarskie terminy, niż kilka lat temu.


Postanowiłam, że mój sweter będzie zwykły, nierozpinany. Najtrudniej było jak zwykle dobrać odpowiednią liczbę oczek, bo włóczka pochodziła z nieokreślonych żadnymi danymi zapasów. Wiadomo tylko, że to wełna. Dlatego wszystko wymyślałam na oko, nie mając pewności czy moje założenia są właściwe. W rezultacie sweter wyszedł bardziej obcisły niż chciałam, ale jednak w granicach normy, więc go nie prułam. Może z czasem się trochę rozciągnie. Chociaż wełna bardziej niż rozciągać woli się kurczyć.


W swetrze zastosowałam tzw. skrócone rzędy i metodę japońską (ta metoda sprawia że końce rzędów są właściwie niewidoczne). Dzięki temu tył jest ciut dłuższy od przodu i lepiej się układa dostosowując do naturalnego garba, który każdy w mniejszym lub większym stopniu ma.
Polega to na tym, że przerabia się tył, rękaw i kilka oczek przodu (u mnie 3) i zawraca, czyli odwraca robótkę, zakłada na nitce znacznik, pierwsze oczko przekłada na prawy drut i przerabia dalej znowu cały tył, rękaw i kilka oczek przodu, po czym znowu zawraca. Kiedy ma się 3 takie skrócone rzędy przerabia się już normalnie dookoła przerabiając po drodze wszystkie pętelki ze znacznikami razem z sąsiednim oczkiem (pętelka pierwsza na drucie, oczko za nią). Tu jest filmik obrazujący skrócone rzędy metodą japońską. Jeśli taki niemy, krótki filmik to dla kogoś za mało i potrzebuje dokładnego tłumaczenia to są też polskojęzyczne filmiki na ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz