To już kolejna torba uszyta dla Smoczycy na urodziny. Należało jej się. Poprzednia przeżyła jakieś 7 lat. Ale wyciąganie od Smoczycy informacji jaką torbę by chciała, nie było łatwe. Bo ona zwykle nic nie chce. No chyba, że kruche ciasteczka.
W końcu stwierdziła, że miała taką w miarę fajną i właściwie chciałaby taką samą. Jedynymi pewniakami było to, że ma być czarna i zapinana na suwak. No to już wiedziałam co szyć, ale trochę ją ulepszyłam. I było to w zeszłym roku w styczniu.
Z ulepszeń dodałam dwie zewnętrzne kieszenie zapinane na zatrzaski i sporo kieszeni wewnątrz. Bonusowo na specjalnie podkreślane życzenie doszyłam też moją super limitowaną metkę. Było to tak ważne, że Smoczyca pierwsze co zrobiła po dostaniu torby, to zaczęła szukać metki. W końcu to jedyna taka torba z taką metką na świecie.
Podszewka jest trochę zbyt pogodna i mało poważna jak na Smoczycę, ale może dzięki niej się dziewczyna trochę rozchmurzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz