Pingwin jest lipowy. Wysiała się nam na działce w nieodpowiednim miejscu, więc trza ją było ściąć, ale zanim to nastąpiło wyhodowaliśmy sobie cenny surowiec. Do rzeźbienia w sam raz ze względu na jej gęstość.
pingwin potrafi stać na nogach, ale czasem jak ma nierówno, albo nie uważa, to pomaga sobie ogonem
Wyrzeźbiłam go za pomocą noża, którego sprezentował mi tat. Choć to nie było jedyne używane tu narzędzie - do jego powstania przyczyniła się też moja fantastyczna japońska piła i dłuto. Jestem z siebie dumna, że podczas tych ryzykownych operacji, sprzecznych z wszelkimi zasadami bhp (przez moje lenistwo), nic sobie nie ucięłam!
Na koniec, pingwin został wyszlifowany papierem ściernym, bo jego główną cechą miały być obłe kształty i miękkie linie. Pingwiny przecież właśnie takie są. A żeby jasna i podatna na zabrudzenia lipa jednak aż tak podatna nie była, jeszcze pokryję go lakierem półmatowym. No i jest.
Zachwycająca gładkość pingwina, bez dotykania aż korcie rękę aby to uczynić.Uwielbiam obłe kształty.
OdpowiedzUsuńMiało być :aż korci rękę.
OdpowiedzUsuńŁatwo się domyślić. Najważniejsze żeby się dogadać ;)
UsuńTak, dogadanie się jest niezwykle ważne w każdej dziedzinie życia :-)
OdpowiedzUsuńPytanko:można zamówić takiego pingwina?
Oczywiście. Proszę napisać do mnie mejla (siedzeidlubie@gmail.com) to omówimy szczegóły ;)
UsuńBez konkretnego terminu wykonania, aby nie zakłócać spokoju wykonawcy;-):-)
OdpowiedzUsuń