Dawno, dawno temu, w grudniu 2013 roku, kiedy jakiekolwiek wspólne plany z R. wydawały się jeszcze realne, podczas omawiania ich ulepiłam słonia. A właściwie słonika, bo jak widać po jego proporcjach, jest to młody osobnik. R. znalazła
filmik z tutorialem, a ja z niego skorzystałam. Słoń jest z gliny, ale równie dobrze można go ulepić z modeliny albo masy polimerowej. Nie miałam pod ręką żadnych narzędzi, którymi mogłabym zrobić mu detale typu oczy, więc po prostu ich nie ma.Dostał go Tat, chociaż miał zastrzeżenia co do pozy - słonie zazwyczaj chodzą inaczej.
Niestety glina była bardzo krucha i słoń po kolei tracił kończyny, aż w końcu trzeba go było wyrzucić, ale zawsze można wybrać coś trwalszego - glinę do wypalania, masę polimerową a nawet modelinę. A że właśnie znalazłam zdjęcia (które robione były telefonem po ciemku, co łatwo zauważyć), to pokazuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz