30 czerwca 2016

pleciony pasek

Urwał mi się pasek od zegarka. Po raz kolejny. Z zegarka korzystam jakąś dekadę i dobrze się miewa. Poza koniecznością wymiany baterii co jakiś czas, nic mu nie dolega. Ale żaden pasek nie wytrzymał zbyt długo. Wszystkie robione są tak samo i przy mocowaniach skóra jest tak cienka, że wytrzymuje góra kilka miesięcy. A że po odpowiedni pasek muszę jeździć do Miasta i zbaczać z moich standardowych tras to stwierdziłam, że tym razem pasek zrobię sobie sama.



Kiedyś próbowałam szyć skórzany, ale wyszedł dosyć koślawy i wcale nie wytrzymał dłużej niż te kupione. Dlatego tym razem wymyśliłam, że pasek sobie uplotę. Wyjęłam klamerkę z zepsutego paska i kupiłam sznurki do sutaszu. Wydawały mi się odpowiednie: powszechnie dostępne, gładkie i w różnych kolorach. To wszystko prawda, ale są z jakichś naturalnych włókien. Ja miałam nadzieję wykończyć pasek stapiając strzępiące się końcówki, co jest możliwe tylko jeśli sznurek jest z tworzyw sztucznych. Dlatego musiałam wymyślić inny sposób na powstrzymanie strzępienia i rozłażenia końców. Użyłam do tego bezbarwnego lakieru do paznokci. Skleił strzępiące się końcówki i trochę je usztywnił. Nie byłam jednak przekonana co do trwałości tego połączenia, więc kapnęłam tam jeszcze dla pewności Kropelkę. Zrobił się klejowy strup, ale przynajmniej się trzyma. Drugą końcówkę potraktowałam wyłącznie Kropelką. Tylko trzeba uważać żeby użyć tej płynnej Kropelki albo innego płynnego kleju cyjanoakrylowego. One wsiąkną w pasek i skleją wszystko ze sobą. Teraz takie kleje są dostępne też w żelu, a te mogą się nie sprawdzić tak dobrze w tym przypadku .


Pasek uplotłam z sześciu sznurków, a właściwie trzech podwójnych. Przewlokłam je przez te teleskopowe poprzeczki przy zegarku i plotłam. Korzystałam z tej instrukcji. Zakończyłam przeplatając sznurki przez upleciony już warkocz. W tych miejscach pasek wyszedł dosyć gruby, ale w niczym to nie przeszkadza. Jak na razie wydaje się, że może wytrzymać dłużej niż te skórzane. O ile lakier i Kropelka się sprawdzą. Następnym razem spróbuję znaleźć sznurek ze sztucznych włókien.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz