24 października 2016

Stare Dobre Małżeństwo

"Prezent rocznicowo-imieninowy. Dziubany pracowicie w komunikacji miejskiej, w łóżku, w różnych życiowych poczekalniach. Suszy się na sznurku po spieraniu kredy, a przed prasowaniem."


I kto by to pomyślał, że Mi taka zdolna. Dawno temu na świetlicy z panią Jolą coś tam krzyżykowały i wydawała mi się wtedy mistrzem, ale potem nie dawała po sobie poznać, że nauka pani Joli taka długotrwała. A tu proszę. Wydłubała prezent dla teściów.


Tak więc tym razem gościnnie występ Mi, która na co dzień, hobbistycznie zajmuje się trochę czym innym. Taki z niej pigmej praktykujący kulturę zbieracko - łowiecką. 
...Łowicką...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz