6 stycznia 2017

bluzki do karmienia piersią

Kolejna bluzka na specjalne życzenie Ady. Myślałam, że z nią nie będę miała problemów, bo to w końcu prosty krój i nie ma dużo szycia, ale wszystko okazało się bardziej skomplikowane niż się wydawało.
Znowu chodziło o to samo - bluzka, w której łatwo karmić piersią i w której, zanim to nastąpi, zmieści się brzuchol.



Nie chciało mi się drukować, kleić i wycinać wykroju na tiszert, więc skorzystałam z wykroju tego co ostatnio - na bluzę. A przekształcałam go tak:


Jak widać tył niewiele się zmienił. Lekko go tylko rozszerzyłam. Przód natomiast odcięłam ok. 9 cm poniżej pachy, wydłużyłam, rozszerzyłam i dodałam 3 cm na marszczenie. Początkowo marszczenie miało być w jednym miejscu, ale ponieważ bluzka była mało dopasowana pod biustem, zmarszczyłam ją lekko przeszywając szew gumonicią. Pierwszy raz jej używałam, ale nic w tym trudnego. Montuje się ją w bębenku i szyje ściegiem prostym ze zwykłą nicią górną.


Z górą było równie łatwo. Odrysowałam od poszczególnych części pachę, uwzględniłam zaszewkę zmniejszając kąt ramienia i połączyłam linią prostą z dołem, tworząc kopertowy dekolt. Trochę go ścięłam na górze i na dole, żeby nie odstawał. Powinnam to zrobić zaszewką na wykroju, ale nie wiedziałam jakiej ma być szerokości, a tak też działa. dodałam mu duży zapas na wykończenie - ok 2 cm.

Wstawkę robi się bardzo prosto. Wystarczy narysować linię prostą łączącą pachy. Na środku dekoltu wstawki narysowałam zaszewkę o szerokości 4 cm, po czym ją zamknęłam i wyrównałam górę i dół. Dzięki temu dekolt nie odstaje tak bardzo jak odstawał.
Ale to właśnie ze wstawką miałam największe problemy. Jak nie odstawała, to ciągnęła, tworząc brzydkie marszczenia przy pachach, w miejscach gdzie była przyszyta. Prułam, zmieniałam, przyszywałam i ciągle było źle. Wydaje mi się, że mogło to być spowodowane różną grubością i elastycznością dzianin. W końcu stwierdziłam, że bez sensu męczyć się ze wstawką, która nie wychodzi i użyłam tej samej dzianiny, co przy reszcie bluzki. Wcale nie było dużo lepiej, a wręcz jeszcze bardziej odstawało, ale doszłam do wniosku, że mam dosyć, a na większym biuście może się inaczej układać. Oddałam więc Adzie na przymiarki i dopasowanie, i okazało się, że Ada jest, ku mojemu zdziwieniu, zachwycona bluzką. Tak bardzo jej się spodobała, że zażyczyła sobie drugą, szarą, o identycznym kroju, ze zmniejszoną trochę górą, bo jednak biust tak bardzo jej nie urósł. Zmiana polegała tylko na tym, że zaznaczony środek na kopertowej części przesunęłam o 2,5 cm w stronę pachy. Po tych zmianach leżała idealnie. A byłam pewna, że to będzie niewypał.




Zaznaczam, że wszystkie przeróbki robiłam na czuja i być może kilka kroków jest niedopuszczalnych, i nie powinno mieć miejsca. W każdym razie, bluzka leży zgodnie z założeniami, więc jeśli ktoś jest odważny, może spróbować zrobić to samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz