Całe szczęście cały skład zespołu the Beatles został już przedstawiony na tyle sposobów, że łatwo znaleźć ich portrety, których wycięcie z papieru wcale nie jest takie skomplikowane jakby się mogło wydawać i co najważniejsze - widać, że to oni.
Z Yodą było trudniej. On też uwielbiany przez wielu został przedstawiony na różne sposoby, ale mimo że wybrałam najprostszy rysunek jaki znalazłam, nie wyglądał na model odpowiedni do wycinania. Już myślałam, że będę musiała namalować go bez wspomagaczy, ale jak zaczęłam wycinać, to tak mi się spodobało, że jak się rozpędziłam, to wycięłam nawet najmniejsze kropki w portrecie Yody. Widocznie zbyt dawno nic nie wycinałam.
Czerwona farba, w przeciwieństwie do reszty kolorów, z czasem się rozwarstwiła i zrobiła rzadka, przez to napis się trochę rozlał. Zielony za to musiałam zrobić sama z żółtego i niebieskiego. Wyszedł taki dosyć jodowaty w odcieniu, czyż nie?
Sposób na szablon ten co zwykle.
Sposób na szablon ten co zwykle.
Beatles, moja pierwsza muzyczna wielka miłość!
OdpowiedzUsuńKoszulka świetna, pomysł na nadruk genialny. Życzę, żeby się dobrze Dziadowi nosiła.
No i gratuluję precyzji :)
Znając Dziada to zanosi ją na śmierć ;)
UsuńDziękuję bardzo :)
Wyszło super, brawo a precyzję! Nie wolisz wycinać np. w takim cienkim plastiku jak z okładek skoroszyów? Szablony byłyby trwalsze :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o tym, ale wykorzystuję ciągle ten sposób na szablony z naprasowywaniem folii, która pod wpływem ciepła przykleja się do koszulki. Okładki skoroszytów mogą tego nie wytrzymać, ale to bardzo dobry pomysł przy spryskiwaniu farbą. Wtedy nic się nie rozleje i faktycznie będą wielorazowe. Ostatnio też dużo myślę o domowym sitodruku. Muszę zrobić testy ;)
Usuń