10 marca 2017

czyże

Tak się złożyło, że do tej pory wyszywałam wyłącznie pliszki (tu i tu). Pliszki są fajne, ale potrzebowałam odmiany i spróbowania czy co innego w ogóle mi wyjdzie. I tak powstały czyże. Mój trzeci haft płaski.


Pozostałam co prawda w ptasiej kategorii, ale tym razem jest to para (samiec i samica) i jest dużo bardziej kolorowa. Jest to prezent urodzinowy dla Czyża, ale doskonale się składa, bo pasuje również jako prezent z okazji zbliżającej się pierwszej rocznicy ślubu.


Tym razem nie wzorowałam się na jednym konkretnym zdjęciu czyżów, tylko na wszystkich jakie mi wpadły w ręce. Narysowałam kształty opierając się na zdjęciach, na których pozy ptaków odpowiadały pomysłowi, a dalej patrzyłam na dziesiątki obrazków i zdjęć z atlasów ptaków, i próbowałam dobrać odpowiednie kolory i wzory. Samca udało mi się skończyć w kilka dni. Za to z samicą miałam problem. Nie dość, że ciągle wychodziła mi za duża, to jeszcze nie mogłam znaleźć odpowiedniej muliny. Właściwie potrzebne były te same kolory co u samca, tylko wszystkie bardziej przyćmione i trochę przyszarzałe. Kolorów mulin jest dużo, ale trudno znaleźć kilka odcieni zielonego czy żółtego z ich odpowiednikami z dodatkiem szaroburego.


W końcu jakoś mi się udało. Wybierałam jaśniejsze odcienie kolorów występujących u samca. I tak wyszła trochę zbyt intensywnie kolorowa, ale widać, że to samiczka i pasuje kolorami do samca, więc jestem zadowolona.
Dziad stwierdził, że obrazek wygląda trochę łyso, więc dorobiłam jeszcze gałązkę z listkami.


Za tym, że to naprawdę dobry rocznicowy prezent przemawia też fakt, że czyże łączą się w pary na całe życie. Obrazek zawisł na ścianie jako ślubny portret.

6 komentarzy: