Po demontażu i wyrównaniu krawędzi pęknięcia,
wklejeniu wstawki w miejsce wytartej prowadnicy i jej wyrównaniu
Po oczyszczeniu biurka ze starego lakieru mogłam zająć się uzupełnianiem i rzeźbieniem wielu ubytków forniru i drewna
oraz brakującego kopyta i dekoracyjnych listewek (na zdjęciu już zagruntowane politurą, potem scaliłam je kolorystycznie).
ubytki takie jak ten (występujący w różnym stopniu w każdej szufladzie) uzupełniłam żywicą, a następnie dorobiłam wstawkę z forniru.
Półka nastawy była tak wypaczona, że odsłaniała kołki. Trzeba ją było wyprostować przy pomocy pary wodnej, oczyścić i ponownie skleić.
Na koniec biurko zapoliturowałam, wkleiłam skórę i przybiłam kluczyny. Oryginalnie ich tu nie było, ale uznałam, że to najprostszy sposób zapobiegania zniszczeniom takim jak to powyżej, które często pojawiają się w szufladach nie mających uchwytów, otwieranych przez ciągnięcie za klucz. Dobrałam skromne, pasujące stylistycznie do całości.
Roboty przy biurku było naprawdę dużo, oczywiście opisałam tylko skrótowo przykłady najbardziej istotnych i widocznych zmian, ale dzięki tak dużej ilości pracy jestem dumna, że udało mi się zrobić to w pełni profesjonalnie i wreszcie mimo innych obowiązków i zajęć doprowadziłam to do końca.
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń